Lato mamy już w pełni, a to czas, gdy większą uwagę powinniśmy zwracać również na pielęgnacje naszych stóp. Jakiś czas temu tutaj pokazywałam wam skarpetki złuszczające marki L'Biotica, które niestety w moim przypadku okazały się być kompletnym bublem. Dlatego szukałam czegoś nowego i tak trafiłam na produkt Bielendy. Jeśli jesteście ciekawi jak sprawdziły się skarpetki złuszczające Bielenda, zapraszam do czytania.
Od producenta
Złuszczający zabieg do stóp to prosty sposób na gładkie i miękkie stopy bez uciążliwego ścierania, używania peelingów mechanicznych, środków ściernych czy frezarek w gabinetach kosmetycznych. W skuteczny sposób usuwa martwy, zgrubiały i zrogowaciały naskórek na stopach i piętach.
Opakowanie zawiera:– 2 sztuki skarpet foliowych – rozmiar uniwersalny– 2 saszetki z aktywnym płynem
Działanie
Zabieg opiera się na wyjątkowym połączeniu skutecznych i bezpiecznych składników aktywnych, które jako złuszczająco-pielęgnujący kompleks, pomagają usunąć problematyczny naskórek i odnowić go. Efektywne połączenie aż 3 rodzajów kwasów (glikolowego, mlekowego i salicylowego) oraz 5% stężenia mocznika zapewnia skuteczną dbałość o miejsca skłonne do rogowacenia i twardnienia. Zabieg aktywnie wspomaga naturalne procesy złuszczania się naskórka stóp, głęboko go odnawia i regeneruje, poprawia wygląd stóp i ich komfort. Dodatkowa zawartość składników pielęgnujących i łagodzących nawilża i pomaga skórze stopom wrócić do równowagi.
Efekt
Wystarczy jeden zabieg, aby widocznie zregenerować i odnowić stopy. Po 7-10 dniach od zabiegu stopy stają się idealnie gładkie, miękkie i zadbane*.*Efekt zależy od stanu skóry
Skarpety ekfoliujące Bielenda schowane są w niewielkim kartoniku. W środku znajdziemy dwie saszetki wypełnione aktywnym płynem i małą torebeczkę z foliowymi skarpetkami. To była dla mnie nowość, ponieważ zwykle stosowałam już gotowe skarpetki, które wystarczyło rozciąć i były gotowe do użycia.
Te skarpetki bardzo przypominają mi rękawiczki, które dodawane są do farb do włosów. Są dość cienkie i delikatne, ale podczas noszenia w żaden sposób nie pękły, ani nie porwały się, chociaż kilka razy musiałam się w nich przejść. Po nałożeniu na nie grubych skarpetek, nie zsuwały się ze stóp, a płyn nie wylał się ze środka.
Skarpetki bez problemu dostaniemy w większości drogerii za około 10 złotych.
A teraz czas na efekty. Po nieudanym zabiegu ze skarpetkami L'Biotica, miałam duże nadzieje w stosunku do Bielendy i nie zawiodłam się.
Trzy dni po ich użyciu, martwy i zrogowaciały naskórek ze stóp zaczął odchodzić całymi płatami. Pierwsze złuszczały się pięty i boki stóp, gdzie naskórka do usunięcia jest najwięcej. Złuszczały się też palce i przestrzenie między nimi, a na końcu i najwolniej zeszła skóra ze środka stopy, gdzie naskórek jest najcieńszy.
Nigdy nie miałam większych problemów ze stopami i jestem zdania, że zawsze są raczej w dobrym stanie, dlatego grubość płatów naskórka naprawdę mnie zaskoczyła. Żadną tarką, pumeksem czy peelingiem nie byłabym w stanie zetrzeć takiej warstwy. Myślałam, żeby wstawić zdjęcia, ale ani to specjalnie przyjemny widok, ani bardzo konieczny, bo pewnie większość z was widziała już w jaki sposób przebiega złuszczanie stóp po tego typu skarpetach.
Cały proces złuszczania trwał nieco ponad tydzień. Ostatnie dni to były już resztki i bardzo delikatne złuszczanie ze środka stopy, więc spokojnie mogłam założyć bardziej odkryte buty.
Skarpetki złuszczające marki Bielenda w pełni spełniły swoją funkcję i obietnice producenta. Po zakończeniu złuszczania stopy zostały bardzo gładkie, miękkie, a martwy i zrogowaciały naskórek został usunięty. Teraz pielęgnacja stała się o wiele szybsza i prostsza. Wystarczy dobry peeling lub szybkie użycie tarki, dobry krem do stóp i efekty zostaną podtrzymane na dłuższy czas.
Ze względu na obecne temperatury trudniej wykonać taki zabieg, ponieważ nie każdy ma ochotę chodzić w zakrytych butach. Myślę jednak, że warto poświęcić ten tydzień i cieszyć się efektami przez długie tygodnie, zwłaszcza jeśli w planach mamy wyjazd na wakacje i nie chcemy się martwić wyglądem naszych stóp. Należy też oczywiście pamiętać o ochronie przeciwsłonecznej po zabiegu.
A co wy myślicie o skarpetkach eksfoliujących Bielendy i tego typu zabiegach na stopy?